Typowy piątek. Zatłoczony pub, gwar, głośne rozmowy, dobra muzyka w tle. Nic specjalnego, nic wyjątkowego, ot zasłużony relaks po ciężkim tygodniu harówy. Nagle, nie wiadomo jak, nie wiadomo skąd, cały lokal wypełnia się światłem niepojętym, które oślepia zgromadzonych. Skąd te promienie zapytacie? Toż to blask najjaśniejszy, blask szczęścia i radości, który bije od kilkuosobowej grupy … Czytaj dalej
Zupełnym przypadkiem wpadła w me ręce rozmowa sprzed paru lat, którą odbyłam z tajemniczym nieznajomym. Zapisałam ją ku uciesze potomnych i ku pamięci mej cierpliwości niesamowitej. Sytuacja była prosta: Riposta siedziała po nocy zanurzona w książkach, a jej aktywne gadu-gadu, którego kiedyś używała, przyciągało rzesze niesamowitych rozmówców. Od hasła „Hej! Poklikasz?” po dziwne wyszukane zaczepki … Czytaj dalej
Spokojny wieczór, miło, przyjemnie, piątkowo. Riposta wraca z zakupów, a w głowie ma już tylko wizję weekendowego szaleństwa. Zbyt piękne, by mogło być prawdziwe, wiem. Moją różowiutką bańkę mydlaną brutalnie przebiła scenka rodzajowa, której stałam się, chcąc, nie chcąc, widzem w pierwszym rzędzie. Rzecz przedstawia się następująco: Czerwone światło, a na nim stoją dwa auta, … Czytaj dalej
Całkiem niedawno, w związku z moimi wynurzeniami na temat romansów, komedii romantycznych oraz krzywdzących stereotypów, które wykrzywiają nasze poczucie rzeczywistości, miałam przyjemność wziąć udział w bardzo ciekawej dyskusji. Żeby nakreślić sprawę dodam, że grono dyskutujących było w zdecydowanej większości męskie, co mogło też mieć wpływ na wyniki i wnioski tej dysputy. Nagle nie wiedzieć czemu … Czytaj dalej
Pani Riposta 